czwartek, 11 stycznia 2018

Dove - Go fresh - Pear& Aloe Vera - Gruszka i aloes - Antyperspirant 48h

Dove - Go fresh - Gruszka i aloes - Antyperspirant 48h
- opinia o produkcie


Antyperspiranty Dove gościły niegdyś na mojej łazienkowej półce. Nigdy jednak nie miałam o nich aż tak dobrego zdania, żeby kupować je regularnie. W ostatnim czasie postanowiłam znowu wypróbować Dove, z myślą, że już spory szmat czasu minął odkąd ostatni raz go używałam. Pomyślałam, że może w nowej wersji się poprawił :)


Dove Go fresh znajdziemy w aerozolach, ale także w sztyftach i kulkach. Ja mam opcję pierwszą. Dosyć wygodna, opływowa buteleczka pod ciśnieniem. Dezodorant w wersji zapachowej Dove - Go fresh Pear& Aloe Vera całkiem fajnie, przyjemnie pachnie - jest to zupełnie nowy zapach, jeżeli chodzi o kremowe, znane chyba wszystkim, nuty kosmetyków Dove.

Cena : 12 zł
Pojemność : 150 ml
Dostępność : Drogerie


Co obiecuje producent? :

Nowy antyperspirant Dove Pear&Aloe z lini Dove Go Fresh nie tylko utrzymuje suchą skórę pod pachami przez cały dzień, posiada też orzeźwiający zapach. Ożywczy, świeży zapach gruszki z nutą aloesu i ochrona przed potem do 48 godzin sprawiają, że możesz pięknie pachnieć i zachować suchą skórę pod pachami.

Skład :


W składzie znajdziemy olej słonecznikowy. Niestety  znajduje się tu także aluminium.


Moja opinia o produkcie :

Dove - Go fresh Pear& Aloe Vera pachnie bardzo intensywnie, nawet nieco dusząco zaraz po aplikacji. Zapach jest raczej słodki, owocowy, odświeżający. Dla mnie całkiem fajny, ale dla wrażliwszych nosków może być za mocny. Po kilku godzinach wietrzeje z ubrania i jest niewyczuwalny. Pod pachą czuć go dłużej, trwałość zapachu na skórze jest bardzo dobra. 

Dezodorant nie podrażnia skóry, jest łagodny. Starcza na dosyć długo, jego wydajność jest bardzo dobra. Kolejną jego zaletą jest to, że jest przezroczysty i nie brudzi ani nie niszczy ubrań. Nie pozostawia białych śladów pod pachami.


No i wreszcie najważniejsza kwestia : ochrona przed poceniem się. Producent zapewnia 48 godzinową ochronę - przegięcie po całej linii :) Po pierwsze nie wiem po co komu taka ochrona, przecież i tak wskakujemy pod prysznic i antyperspirantu używamy ponownie na pewno częściej niż co 48 godzin :) 

Po drugie antyperspirant Dove Go fresh owszem, zabezpiecza przed poceniem się, ale tak naprawdę na kilka godzin. Według mnie jest to średnia ochrona. Z reguły używam Rexony i z nią czuję się pewnie przez cały dzień. Z Dove popołudniami, w okolicach wieczora już tak pewnie nie było. Skóra pod pachami stawała się mokra. Także wszystko fajnie, ale ochrona przed poceniem się powinna być lepsza, jeżeli kosmetyk jest antyperspirantem nie zwykłym dezodorantem, i tym bardziej jeśli producent kusi nas 48 godzinową ochroną :)

Znacie antyperspiranty Dove Go fresh?
Jak się u Was sprawdziły? Jaki jest Wasz ulubiony antyperspirant?

9 komentarzy:

  1. na co dzień stosuję antyperspiranty dove, teraz w zupełności mi wystarczają i zapewniają świeżość, latem sięgnę po coś mocniejszego

    OdpowiedzUsuń
  2. Dezodoranty z Dove stale goszczą w mojej łazience :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bardzo lubię antyperspiranty dove, a tego jeszcze nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama bardzo lubię dove, dużo bardziej niż rexonę :) Ta wersja jest nawet moją ulubioną z tych które miałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. JAk dla mnie zapach super, ale jesli chodzi o ochorne to slabo, lepsza zdecydowanie ochrone daje Garnier w kremie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiem szczerze, że lubię te dezodo9ranty.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja również nie ufam tym antyperspirantom, już dawno temu się na nich zawiodłam, nie dość, że zapach był strasznie duszacy, nie delikatnie, ale strasznie , to u mnie w ogóle się nie sprawdzał w kwestii ochrony :/

    Pozdrawiam, luxwell99.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Z miłą chęcią zajrzę również do Was!
Jeśli obserwujesz mój blog-poinformuj mnie o tym, na pewno się odwdzięczę.
Serdecznie pozdrawiam!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...